...a tyle pomysłów, inspiracji, rzeczy odłożonych na później. Chciałabym zrobić to i owo. Książka leży i czeka na zakończenie czytania. W pracowni coraz więcej zgromadzonych do przerobienia, naprawienia i innego wykorzystania rzeczy. Komputer pęka w szwach. Na dysku C nie ma już miejsca. A jeszcze tyle zostało do zapisania, ściągnięcia, narysowania, zeschematyzowania.
24 to mało.
Weekend to mało.
I tak kończy się na pieczeniu, bo jak odmówić chłopakom przyjemności zjedzenia zdrowego i pysznego obiadu, ciasta, chleba...
A ile wiedzy trzeba jeszcze przyswoić. Decoupage, frywolitki, schematy szydełkowe, drutowe.
A ile wiedzy zalegającej w szarych komórkach przyswoiłam. Dużo, nawet bardzo. Wykorzystuję? W części. Świat idzie ku nieznanej przyszłości, zmienia się tu i teraz, przybywa wiele, ubywa trochę, starość blisko coraz bliżej.
Jesienna pogoda, deszcz i zimno przygnębiają, ale jeszcze chwila i czas dla rodziny i dla mnie.
To mówiłam ja czarownica (spostrzeżenia, jakże trafne, syna, którego poprosiłam o opinię o wyrobie).
piątek, 18 października 2013
wtorek, 8 października 2013
Sobota przy szydełku
Nie wiem, jak Wam, ale mnie przybory rękodzielnicze rozchodzą się po cały domu. Ciągle szukam szydełka, nożyczek, centymetra krawieckiego, ołówka, igieł. Postanowiłam więc uporządkować się i wykonałam własnoręcznie organizer na starym wieszaku. Wykorzystałam także do tego celu resztki włóczek, które wyciągnęłam z przepastnego pudła resztkowego przy okazji rozplątując nierozplątywalne. Pofantazjowałam i wymyśliłam takie cudo:
Najbardziej dumna jestem z zielonego serduszka - poduszeczki na igły i czerwonego kwiatka, z którego, o dziwo, nie wypadają szydełka. :) Lubię być kreatywną i myślę o wykreowaniu świątecznego renifera. Koniecznie z resztek, żeby był kolorowy. A może z worków foliowych na śmieci? Potnę je na paseczki, powiążę i szydełkiem wykonam.
A skoro mogę, to bez pytania umieszczam.
Najbardziej dumna jestem z zielonego serduszka - poduszeczki na igły i czerwonego kwiatka, z którego, o dziwo, nie wypadają szydełka. :) Lubię być kreatywną i myślę o wykreowaniu świątecznego renifera. Koniecznie z resztek, żeby był kolorowy. A może z worków foliowych na śmieci? Potnę je na paseczki, powiążę i szydełkiem wykonam.
A skoro mogę, to bez pytania umieszczam.
Rurki, rureczki, rur
W poszukiwaniu dziadka do orzechów, który jak na złość gubi się jesienią i znajduje wiosną, trafiłam na foremki do wypieku rurek. Pamiętam ich smak z dzieciństwa. Umiem je upiec, ale... za nic nie pamiętam i nie mogę odnaleźć przepisu na krem. Wiem, że był różowy i smakował przepysznie. I na pewno nie była to bita śmietana, bo mama jej nigdy nie robiła.
Rurki od zakupu robiłam raz. Z lenistwa zaopatrzyłam się też w gotowy krem do karpatki. Smakowało, ale to nie było to.
Do piątku może znajdę przepis, ale jakby ktoś dysponował i zechciał się podzielić, to chętnie przygarnę, a i jakiś swój oddam w dobre ręce :)
Przepis ze starego zeszytu z przepisami. Takiego poplamionego, często używanego i z dużą ilością dopisków (wraz ze zmianą mojego miejsca na ziemi zmieniały się piekarniki - gazowy, elektryczny, z termoobiegiem i każdy piekła inaczej).
Rurki od zakupu robiłam raz. Z lenistwa zaopatrzyłam się też w gotowy krem do karpatki. Smakowało, ale to nie było to.
Do piątku może znajdę przepis, ale jakby ktoś dysponował i zechciał się podzielić, to chętnie przygarnę, a i jakiś swój oddam w dobre ręce :)
Przepis ze starego zeszytu z przepisami. Takiego poplamionego, często używanego i z dużą ilością dopisków (wraz ze zmianą mojego miejsca na ziemi zmieniały się piekarniki - gazowy, elektryczny, z termoobiegiem i każdy piekła inaczej).
Składniki:
· ½ kg mąki
· 250 dkg masła
· ¼ litra śmietany
· Cukier wanilinowy
|
Uwagi:
|
Sposób wykonania:
1. Zagnieść krucze ciasto i wstawić na kilka
godzin do lodówki (robię dzień wcześniej)
2. Rozwałkować na 3 –
3. Kroić paski.
4. Nawijać na rurkę uprzednio posmarowaną tłuszczem od węższej strony (pamiętać, żeby nie zakleić szerszej części foremki, bo nie zejdą gotowe rurki)
5. Układać na blaszce posmarowanej tłuszczem i piec na złoty
kolor (można wcześniej obtoczyć grubym cukrem)
6. Nadziewać masą (bita śmietana, krem do napoleonek… lub tą różową masą, którą zgubiłam)
7. Podawać posypane cukrem pudrem z wanilią.
|
|
Temperatura: Jak dla ciasta kruchego - od 180 do 200 stopni C
|
Czas pieczenia: Tak długo, aż się zarumienią.
|
Tabelka natomiast pochodzi ze sporządzonego przeze mnie katalogu przepisów. Zebrałam i umieściłam w poszczególnych folderach zapiski z luźnych kartek. Kartki miałam wyrzucić. Już pięć lat czekają. Nie mogę, bo z każdą z nich wiąże się jakaś historia. Mniej lub bardziej ważna, ale moja własna. Związana z osobami, gestami, nastrojami, smakołykami, jakie właśni jadłam i opowieściami, ploteczkami, śmiechem czy łazami.
piątek, 4 października 2013
wrześniowe pieczenie
Wzięłam udział i upiekłam.
Trochę zmodyfikowałam przepis z bloga http://zapachchleba.blogspot.com.
Mój chleb jest z suszonymi pomidorami (dostałam słoiczek od koleżanki Joanny). Pyszny. Skórka chrupiąca, środek dobrze wyrośnięty dziurawy i pomidorowo - ziołowy.
Piekłam wspólnie z:
Alucha http://nieladmalutki.blogspot.com/
Amber http://www.kuchennymidrzwiami.pl/
Ania http://bajkorada.blogspot.com/
Ania http://jswm.blogspot.com/
Ania http://everydayflavours.blogspot.com/
Dziewczyny, dziękuję za pomysł spotkania wrześniowego. Mam nadzieję na następne.
Pszenny Chleb Oliwkowy (z suszonymi pomidorami)
Wszystkie składniki wymieszać i pozostawić na blacie kuchennym na 12-16 godzin.
Trochę zmodyfikowałam przepis z bloga http://zapachchleba.blogspot.com.
Mój chleb jest z suszonymi pomidorami (dostałam słoiczek od koleżanki Joanny). Pyszny. Skórka chrupiąca, środek dobrze wyrośnięty dziurawy i pomidorowo - ziołowy.
Piekłam wspólnie z:
Alucha http://nieladmalutki.blogspot.com/
Amber http://www.kuchennymidrzwiami.pl/
Ania http://bajkorada.blogspot.com/
Ania http://jswm.blogspot.com/
Ania http://everydayflavours.blogspot.com/
Anna ŻYCIE OD KUCHNI <http://ankawell.blogspot.com/>
Aga http://wsezonie.blogspot.com/
Basia http://mozaikazycia.blogspot.com/
Bożenka http://www.smakowekubki.com/
Basia http://mozaikazycia.blogspot.com/
Bożenka http://www.smakowekubki.com/
Chantel http://przykubkukawy.blox.pl/html
Dorota http://ugotujmyto.pl/
Dorota http://dosismakolyki.blogspot.com/
Dorota http://ugotujmyto.pl/
Dorota http://dosismakolyki.blogspot.com/
Ela J-ak* http://sobotaprzygarzch.blogspot.com/
*Ewelina *http://table-table.blogspot.com<http://table-table.blogspot.com
*Ewelina *http://table-table.blogspot.com<http://table-table.blogspot.com
Gatita http://kulinarneprzygodygatity.blogspot.com/
Jola http://smakmojegodomu.blox.pl/html
Kamila http://ogrodybabilonu.blogspot.com/
Karolina http://stokolorowkuchni.blox.pl/html
Jola http://smakmojegodomu.blox.pl/html
Kamila http://ogrodybabilonu.blogspot.com/
Karolina http://stokolorowkuchni.blox.pl/html
Karolina : http://bochnasaysdelicious.blogspot.com/
Kaś http://bakeandtaste.blogspot.com/
Łucja http://fabrykakulinarnychinspiracji.blogspot.com/
Magda http://konwaliewkuchni.blogspot.com/
Majka http://kalejdoskopkulinarny.blogspot.com/
Marzena http://zaciszekuchenne.blogspot.com/
Myniolinka http://slodkieimpresje.blox.pl/html
Olga waniliowachmurka.com
Łucja http://fabrykakulinarnychinspiracji.blogspot.com/
Magda http://konwaliewkuchni.blogspot.com/
Majka http://kalejdoskopkulinarny.blogspot.com/
Marzena http://zaciszekuchenne.blogspot.com/
Myniolinka http://slodkieimpresje.blox.pl/html
Olga waniliowachmurka.com
Piegusek http://piegusek1976.blogspot.com/
Sara http://www.pieczarkamysia.pl/
Renata S. http://forksncanvas.blogspot.com/
Sara http://www.pieczarkamysia.pl/
Renata S. http://forksncanvas.blogspot.com/
Dziewczyny, dziękuję za pomysł spotkania wrześniowego. Mam nadzieję na następne.
Upiekłam według przepisy (za Wisłą) - wprowadzone przeze mnie zmiany zapisałam kursywą.
Pszenny Chleb Oliwkowy (z suszonymi pomidorami)
Wszystkie składniki wymieszać i pozostawić na blacie kuchennym na 12-16 godzin.
(wg J. Hamelmana)
Zaczyn płynny
30 g aktywnego zakwasu (może być pszenny lub żytni, trzeba go dzień wcześniej wyciągnąć z lodówki i odkarmić)
150 g maki pszennej, chlebowej
180 g wody
Ciasto chlebowe
360 g płynnego zaczynu
360 g wody (lekko ciepłej)
720 g mąki - to jest 90 g maki pszennej pełnoziarnistej + 630 g mąki chlebowej. Dodałam 720 g mąki typ 650
2 łyżeczki soli
200 g oliwek (odcedzonych i osuszonych). Dodałam suszone pomidory. Odsączyłam je z oliwy i posiekałam.
- Połączyć zaczyn z wodą, dodać pozostałe składniki oprócz oliwek (suszonych pomidorów) i wyrabiać robotem 3 minuty na pierwszym biegu, a następnie 3 minuty na biegu drugim. Dodać oliwki (pokrojone pomidory suszone) i wyrobić tak aby połączyły się z ciastem. Można też wrobić je ręcznie. Wyrabiałam w thermomix dwa razy po 3 minuty na pozycji Interwał.
- Zostawić do wyrośnięcia, pod folią na 2,5 godziny. W tym czasie odgazować dwukrotnie, delikatnie rozciągając i składając. Chleb rósł w misce, drewnianą łyżką w czasie wyrastania 2 razy przełożyłam, żeby odgazować.
- Podzielić ciasto na dwa małe bochenki.
- Bochenek pozostawić do wyrośnięcia na blacie na 1-2 godziny. Piec chleb (druga półka od dołu) wygrzanej dobrze blasze w piekarniku nagrzanym do 250 stopni przez 15 minut z parą (wstawiłam mały garnek z wodą), a następnie bez pary w temperaturze 220 stopni jeszcze przez 15-20 minut.
Wiklinowy kosz
Papierową wiklina zainteresowałam się w zeszłym roku. Coś
tam popróbowałam, ale nie bardzo mi wychodziło. Dużo czytałam na ten temat,
przyglądałam się różnorodnej twórczości, przede wszystkim wyszukując w
Internecie blogowiska rękodzielników. I znalazłam dwa, które w przystępny i
obrazowy sposób pozwoliły mi zgłębić tajniki wikliniarstwa – kręcenia J
rurek, wyplatania, lakierowania, barwienia, usztywniania. Najfajniejsze są ci
twórcy, którzy wykorzystują naturalne środki. I tak zgłębiłam tajniki
farbowania kawą, sokiem, lakierowania zawiesiną z mąki.
Nie było łatwo. Wredne rurki rozkręcały się, klej kleił mi
palce a nie papier.
Pierwsza choinka bardzo przypomina leśne karłowate drzewko,
które samotnie stoi w zagajniku. Ale to nic, przybiorę ją i będzie świąteczna
ozdoba. Koszyczki sprzed roku nieźle wyglądają na toaletce.
Przy okazji odkryłam, że najlepiej kręci mi się z papieru z
książki telefonicznej i katalogu vacansoleil. Nigdy nie wybrałam z niego żadnej
wycieczki, ale za to wyplotłam pierwszy duży kosz J
Korzystałam z:
Subskrybuj:
Posty (Atom)