środa, 8 stycznia 2014

A zeszły rok...

... obfitował w wiele zdarzeń, zwłaszcza tych robótkowych. Efekty inspiracji, jakie mnie dopadły postanowiłam opublikować na blogu. O efektach zmaian życiowych opowiedziałam Agnieszce Kopaczyńskiej-Moskaluk w Kobiecej Stronie Świata. Posłuchać można tu: http://www.radioplus.pl/program-czytaj/1104/77060/kobieca_strona_swiata_07_01_2014_r
Nowy rok zaczął się frywolitką, szydełkową. Trudna, nitki się plączą, ale podstawy opanowałam. Czas zaopatrzyć się w czółenko lub igłę do frywolitek.


Zainteresowałam się upcyklingiem. Powstały bransoletki z apaszek.
 Ulka nauczyła mnie robić marcinka.
 Namiętnie prułam swetry i robiłam z nich torby.
 Mitenki ogrzały parę osób.
 Czapeczka na zimę, nie zimę.
 Opanowałam jesienne liście i róże powstały.
 Rurki przestały się rozwijać, więc obdarowałam papierową wikliną.
 Bąbki okazały się proste w wykonaniu. W tym roku będzie ich więcej.
 Na gwiazdki i śnieżynki nie mogę patrzeć. Chyba ze 100 wydziergałam.
 Kompleciki powstały. Chyba obdarowanych nie zachwyciły, ale mnie tak. 
 Ciepły kaptur z otulaczem też mam, ale zimy brak. I dobrze.
 Mąż pożyczył mi linę, więc ją spożytkowałam. Mam koszyk na robótki.
 W koszyku z papierowej wikliny leżą nitki przeróżne.



1 komentarz: